Nina Sankari: Zezowata Temida II. Wyrok w sprawie Anki Zet

13.09.2018 r. Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie Anki Zawadzkiej oskarżonej z art. 195 Kodeksu Karnego. Prokuratura żądała 8 tys. zł grzywny oraz publicznego ogłoszenia wyroku przez 6 miesięcy. Sąd uznał Ankę Zet za winną popełnienia czynu z art. 195 KK, ale zasądził karę finansową w symbolicznej kwocie 500 zł i odrzucił żądanie publicznego ogłoszenia wyroku. Obie strony zapowiedziały złożenie apelacji.

Przypomnijmy treść artykułu i okoliczności sprawy.

Art. 195 KK.

„Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Okoliczności
3.04 2016 r. w Kościele Św. Anny w Warszawie miało miejsce zdarzenie uznane przez większość prawicowo-katolickiej prasy za „skandaliczny incydent”. Tego dnia w kościołach w Polsce był odczytywany list Konferencji Episkopatu Polski, żądający „pełnej ochrony życia nienarodzonych” czyli całkowitego zakazu aborcji. Podczas odczytywania tego listu przez księdza z Kościoła Św. Anny pojedyncze kobiety zaczęły w milczeniu wychodzić z kościoła. Jednocześnie z głębi kościoła zaczął się donosić głos Anki Z., która  protestowała przeciwko ingerencji Kościoła w prawa kobiet i sugerowała, że Kościół powinien raczej zająć się sprawą pedofilii w swoim łonie. Na zarejestrowanym filmie widać, jak  zaczynają ją szarpać mężczyźni, żądając, żeby wyszła z Kościoła, co czyni.

Przebieg procesu relacjonowaliśmy w artykule „Gdy kobiety wychodzą z Kościoła. Sprawa Anki Zet”.

Ogłaszając wyrok Sędzia stwierdził, że najlepiej byłoby umorzyć postępowanie ze względu na „nieznaczną szkodliwość społeczną”, jednak nie mógł tego zrobić, bo oskarżona nie wykazała skruchy. Powiedział także, że wprawdzie niemożliwe jest udowodnienie zamiaru złośliwego przeszkadzania, ale skutek był taki sam, jak gdyby tak właśnie było. Komentarze Sędziego brzmiały kuriozalnie.
Pełna relacja z procesu w następnym 5-tym numerze Przeglądu Ateistycznego.

Nina Sankari

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz