Bluźnierstwo i apostazja, laickość i ateizm: Sytuacja w Québecu i Kanadzie. Wystąpienie Davida Randa na Dniach Ateizmu 2017

David Rand

Kanada nie jest państwem świeckim, co znaczy, że konstytucja i obowiązujące prawo nadal zawierają dużo przejawów ingerencji religijnej. Daleko nam do wyraźnego rozdziału religii od państwa. Jednak ludność nie jest zbytnio religijna. Osób bezwyznaniowych jest coraz więcej, a wśród wierzących jest również wielu niepraktykujących.

Sekularyzacja społeczeństwa kanadyjskiego i laicyzacja instytucji publicznych jest znacznie osłabiona czy wręcz blokowana przez dwa niepodważalne fakty:

  • Wielokulturowość rozumiana jako komunitaryzm (komunalizm) jest oficjalną ideologią rządu federalnego. Ta polityka jest często mylona ze zwykłą różnorodnością kulturową, choć przypomina bardziej relatywizm kulturowy. Jej efektem jest to, że etniczno-religijna tożsamość każdej jednostki staje się ważniejsza niż jej obywatelstwo, zwłaszcza w przypadku mniejszości. Ideologia ta jest świętą krową w Kanadzie, promowaną jako antidotum na rasizm, choć odnosi raczej odwrotny skutek w postaci tworzenia podziałów.
  • „Dwie Samotności” kanadyjskie czyli przepaść między dwiema grupami językowymi: francuskojęzyczną, stanowiącą większość tylko w Quebecu i anglojęzyczną, stanowiącą większość w reszcie Kanady. W zakresie, w jakim w Kanadzie świeckość jest wspierana, jej typ znacznie się różni w każdej z tych grup. W Quebecu preferowana jest republikańska laickość  (czy po prostu laickość) wywodząca się z francuskiej tradycji, podczas gdy w pozostałej części Kanady mamy do czynienia z lockowskim sekularyzmem (v. John Locke), nawiązującym do angielskiej tradycji okrojonej  i niepełnej formy laickości, w której nie ma rozdziału  państwa od religii, a neutralność państwa jest interpretowane jako równości różnych konkurujących ze sobą religii, a nie równość religii i jej braku. Przewaga sekularyzmu typu angielskiego dzieli Kanadyjczyków i poważnie ogranicza wszelki ruch na rzecz laicyzacji.

Powiedziałbym, że sekularyzm Locke’a jest dla laickości tym, czym jest astrologia dla astronomii, czy alchemia dla chemii. Jest to przestarzała i wsteczna wersja laickości, do której pozostało przywiązanie z powodu etnocentryzmu angielskiego. Nawet wielu ateistów w Kanadzie, zwłaszcza poza Quebekiem, stosuje się do tej interpretacji, która oddaje pierwszeństwo wierze ze szkodą dla niewiary.

Należy zaznaczyć w szczególności, że koncepcja wielokulturowości jest całkowicie nie do pogodzenia z republikańską laickością. Jest to zresztą jedna z przyczyn popularności wielokulturowości poza Quebekiem: daje dobre samopoczucie przy oczernianiu mieszkańców Quebecu jako ksenofobów.

Aby stwierdzić religijną ingerencję w ustawodawstwo kanadyjskie, wystarczy przyjrzeć się kilku przepisom federalnym. Preambuła do konstytucji z 1982 roku zaczyna się od uznania „ wyższości Boga i prymatu prawa”. W Kodeksie Karnym Kanady  §296 penalizuje tak zwane  „zniesławienie bluźniercze”. Także w Kodeksie Karnym, w zapisie przeciwko „ Szerzeniu nienawiści” istnieje wyjątek religijny §319 (3) b), który przyznaje bezkarność każdemu, kto „wyraził opinię na temat religijny lub na podstawie tekstu religijnego, w który wierzy.”

Ponadto istnieje «Ustawa o multikulturalizmie», która promuje różne języki, religie i poszczególne praktyki kulturowe ze szkodą dla wspólnych wartości obywatelskich. Wreszcie, «Ustawa o obywatelstwie §17(1)b) stanowi, że sędziowie  powinni przyznawać «jak największą swobodę, jeśli chodzi o wyznawanie wiary religijnej» podczas składania przysięgi obywatelskiej. Wszystkie te zapisy stanowią przywileje przyznane religiom i ich wyznawcom kosztem osób niewierzących.

Zresztą, nasz narodowy symbol seksu, Justin Trudeau, ma jako premier dziwny zwyczaj odwiedzania miejsc kultu, takich jak meczety i świątynie Sikhów, zakładając czasem strój związany z daną religią, oczywiście w klientelistycznym celu, czyli dla pozyskania głosów w tych społecznościach. Te anty-świeckie praktyki są uważane przez zwolenników wielokulturowości za super-cool i stanowią dowód dobroci premiera oraz jego otwartości na świętą „różnorodność”.

Ostatnio odwiedził Kanadę religijny przywódca muzułmańskiej sekty Ahmadiyya. Władze kanadyjskie pozwoliły –  jemu i jego współwyznawcom – na sesję modlitewną w Parlamencie Kanady!

W Quebecu, sprawy mają się nieco inaczej, ale siły komunalizmu wywierają olbrzymią presję w celu stłumienia tej osobliwości.  W 2013 roku ówczesny rząd Quebecu  zaproponował Kartę ustanawiającą formalną laickość rządu Quebecu. Karta ta spotkała się z ostrym sprzeciwem, zwłaszcza islamistów i multikulturalistów, którzy w tej sprawie byli faktycznymi sojusznikami.

Jednak ze szczególnie silnym sprzeciwem spotkał się zakaz noszenia symboli religijnych przez urzędników państwowych. W Quebecu niemal wszystkie grupy laickie (w tym nasze stowarzyszenie LPA) poparły Kartę, podczas gdy poza Quebekiem większość ludzi uważających się za stronników laickości była Karcie przeciwna (na szczęście nie wszyscy).

Karta laickości umarła, gdy rząd ustąpił w kwietniu 2014 roku, głównie za sprawą projektu suwerenności, ale mieszkańcy Quebecu nadal okazują wysokie poparcie dla laickości. Wybrany wówczas nowy rząd Partii Liberalnej Quebecu, partii prawicowej mimo swej nazwy, który jest nadal u władzy, opowiada się za surowością gospodarczą i zwalcza zaciekle laickość. Lider partii, premier Philippe Couillard, powiedział nawet, że fundamentalizm jest sprawą prywatną i nie szkodzi nikomu.

Ten rząd zaproponował dwa zdecydowanie anty-świeckie projekty. W 2015 roku był to projekt 59 zakazujący – z użyciem procedur inkwizycyjnych – „mowy nienawiści i mowy, która nawołuje do przemocy”, mimo że Kanada ma już ustawę przeciwko szerzeniu nienawiści. Projektowi ustawy towarzyszyło użycie języka przeciwko tak zwanej „islamofobii”, co nie spodobało się niemal nikomu oprócz fundamentalistów muzułmańskich i na szczęście projekt został wycofany w 2016 roku.

Także w 2015 roku zaproponowano projekt 62, który miał ustanawiać rodzaj „religijnej neutralności państwa”, zakazując zakrywania twarzy w służbie publicznej i nakreślając ramy „ dostosowań religijnych”. Ale ramy te są tak rozmyte i niejasne, że w końcu prawie wszystko jest dozwolone, niemal każdy symbol religijny, w tym pełna (integralna) muzułmańska zasłona dla kobiet. Przyjęcie tej ustawy jest nadal możliwe, a nawet prawdopodobne.

My, Stowarzyszenie Ateistycznych Wolnomyślicieli, jak wiele innych pro-laickich stowarzyszeń, przedstawiliśmy Memorandum do Komisji parlamentarnej badającej projekt ustawy 62.

W Kanadzie wolność słowa jest zagrożona przez trzy wnioski parlamentarne potępiające tzw. „islamofobię”, termin bardzo szczęśliwy dla islamistów, a piętnujący wszelką krytykę islamu. Zdaniem Fatimy Houdy-Pepin, byłej deputowanej PLQ, wydalonej z partii za wspieranie laickości, celem tego terminu jest „uciszenie każdej wewnętrznej reformy islamu czy jakichkolwiek wątpliwości związanych z radykalnymi ruchami islamistycznymi działającymi na Zachodzie, aby umożliwić im realizację ich programów politycznych w poczuciu całkowitej bezkarności. ”

Te trzy wnioski to:

  • 01.10.2015: Zgromadzenie Narodowe Quebecu, Wniosek deputowanej Françoise David. Przyjęty
  • 10.10.2016: Parlament Kanady, Wniosek deputowanego Thomasa Mulcaira. Przyjęty
  • 2016-2017: Parlament Kanady, Wniosek M-103 deputowanej Iqry Khalid. W trakcie rozpatrywania

Nazajutrz po ataku terrorystycznym na rysowników Charlie Hebdo,  wydaliśmy oświadczenie, podkreślające wagę konieczności zniesienia wszelkich ustaw o bluźnierstwie, aby kategorycznie sprzeciwić się cenzurze, z użyciem przemocy czy bez. Jest całkiem możliwe, że wyżej wymieniony §296  zostanie w Kanadzie  uchylony w najbliższej przyszłości.

Jeśli jednak Wniosek M-103 zostanie przyjęty, istnieje bardzo realne ryzyko, że będzie to krok w stronę ustanowienia w przyszłości nowego przestępstwa bluźnierstwa. To nowe prawo będzie gorsze niż obecne, gdyż da ono przywilej konkretnej religii, tj. islamowi, kosztem innych religii, wywołując tym samym konflikty religijne. Ponadto podczas, gdy obecne prawo wyszło z użycia, przestrzeganie nowego prawa będzie zapewnione przez armię fanatycznych islamistów. Jest bardzo prawdopodobne, że  M-103 zostanie rzeczywiście przyjęty, ponieważ jego zwolennicy wykorzystują masakrę z 29 stycznia 2017 roku w meczecie w Quebecu, aby promować ten wniosek.

W tonie bardziej pozytywnym należy odnotować decyzję Sądu Najwyższego Kanady z 15 kwietnia 2015 r. [12] jako wielkie zwycięstwo laickości.

Decyzja ta:

  • zakazuje modlitwy w radach miejskich,
  • osłabia zapis o „wyższości Boga” w Konstytucji Kanady,
  • uznaje , że wolność wyznania musi obejmować wolność do niewyznawania żadnej wiary,
  • uznaje, że państwo i jego urzędnicy powinni być neutralni wobec religii (bez orzekania w kwestii symboli religijnych noszonych przez urzędników).

Wśród szkód spowodowanych przez zajadłych zwolenników wielokulturowości najszerzej znane  jest smutne zwycięstwo Zunery Ishaqa, islamistycznej fanatyczki, która wygrała w Sądzie Federalnym sprawę o „prawo” do noszenia nikabu podczas uroczystości nadania obywatelstwa dzięki ustawie o wielokulturowości i przepisach o obywatelstwie. Przeciwnicy tej decyzji, którzy woleliby zakaz zasłaniania twarzy podczas tych uroczystości, zostali obwołani „rasistami” przez dwie z trzech głównych federalnych partii politycznych.

Justin Trudeau jest żarliwym promotorem „różnorodności” jako cnoty absolutnej, a ta osławiona różnorodność obejmuje oczywiście pewną ostentacyjną różnorodność religijną. Trudeau jest bardzo dumny ze swojego rządu z dwoma ministrami w turbanach. Ale ja widzę to raczej jako odstępstwo od laickości.

Dla piewców wielokulturowości oczernianie republikańskiej laickości i jej zwolenników jest na porządku dziennym. Justin Trudeau porównał popieranie Karty Laickości do popierania Trumpa. Podobnie, jak wielu innych, twierdzi on,  że to  Karta  była przyczyną strzelaniny w styczniu 2017 r . Jest to oskarżenie zwolenników laickości o współudział w morderstwie! Ludzie, którzy krytykują Wniosek M-103, są oskarżani o przynależność do prawicy lub nawet skrajnej prawicy.

Zapewne wiadomo Państwu, że apostazja jest zabroniona w islamie, a nawet zagrożona karą śmierci w niektórych krajach. Według Yusufa al-Karadawi, teoretyka Bractwa Muzułmańskiego, zakaz ten jest  konieczny dla przetrwania islamu. Według Pew Forum, miliony muzułmanów na całym świecie popierają karę śmierci za apostazję.

W Kanadzie prawo do apostazji jest oczywiście chronione, ponieważ wolność sumienia jest zagwarantowana. Jednak obsesyjne poparcie większości partii politycznych dla wielokulturowości i wynikające z tego etykietowanie ludzi według ich religii stanowi częściowe zaprzeczenie tej wolności oraz utrudnia apostazję dla tych muzułmanów, którzy rozważają porzucenie religii. Zakaz odstępstwa od religii to bezwzględna negacja wolności sumienia. Wielokulturowość jest jej wersją light, faworyzującą fundamentalistów religijnych.

Być może znacie Państwo kanadyjskiego katolickiego i anty-laickiego „filozofa” Charlesa Taylora. W 2007 roku otrzymał on Nagrodę Templetona, która premiuje promocję religii w życiu publicznym, a zatem ma anty-laicki charakter. Niemal równocześnie, został on mianowany na funkcję współprzewodniczącego Komisji  Boucharda-Taylora powołanej do zbadania laickości i „dostosowań religijnych” w Quebecu. Znalazł się więc w sytuacji konfliktu interesów. Jednym z zaleceń tej Komisji był zakaz noszenia symboli religijnych przez urzędników państwowych (policji, sędziów, etc.).  Tymczasem ostatnio, po masakrze w Quebecu Taylor odrzucił te skromne zalecenia i jak wielu innych powtórzył oszczercze zarzuty, zgodnie z którymi debata w sprawie Karty Laickości miała być przyczyną zabijania.

W Quebecu, jeśli jesteś zwolennikiem laickości, jesteś oskarżony o ksenofobię, rasizm, a nawet o współudział w morderstwie!

David Rand

Prezes Stowarzyszenia Ateistyczni Wolnomyśliciele
(Libres penseurs athées/Atheist Freethinkers), Montréal, Québec, Kanada

Więcej na stronie Atheology.ca

Bienvenue chez Libres penseurs athées

 

 

1 Komentarz

Dodaj komentarz