15.09.1016 r. w Sądzie Okręgowym w Opolu miało miejsce ogłoszenie wyroku w sprawie Grażyny Juszczyk – „tej, która zdjęła krzyż” – przeciwko Zespołowi Szkół Sportowych nr 1 w Krapkowicach. Sąd zasądził odszkodowanie w wysokości 5 tys. zł w związku z dyskryminacją w zatrudnieniu oraz nakazał wydrukowanie przeprosin w prasie.
Poza Grażyną Juszczyk w rozprawie uczestniczyli pełnomocnicy powódki Karolina Kędziora z Polskiego Towarzystwa Antydyskryminacyjnego i mec. Daniel Skorupa, adwokat związany z Fundacją „Wolność od Religii” oraz pełnomocniczka strony pozwanej. Na sali byli obecni sympatycy Grażyny Juszczyk, m.in. cztery osoby z Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego, dziennikarka z lokalnej prasy oraz kilka osób z Krapkowic. Nie było sympatyków strony pozwanej.
Mowy pełnomocników stron
Mec. D. Skorupa wygłosił mowę, w której podnosił, że strona pozwana pod pretekstem obrony moralności dopuściła się czynów wyczerpujących znamiona dyskryminacji na tle światopoglądowym. Przypomniał o okolicznościach wydarzeń związanych ze zdjęciem przez powódkę krzyża w pokoju nauczycielskim i szeregu zdarzeń, które po tym nastąpiły: zebrań Rady Pedagogicznej, zastosowania przez dyrektorkę szkoły kary upomnienia wobec powódki bez jej poinformowania i cofnięcie kary w takim samym trybie, zawieszenia na tablicy ogłoszeń negatywnego artykułu na temat powódki i uniemożliwienie jej reakcji. Dyrektorka szkoły nie tylko nie zaprotestowała, ale zachęcała nauczycieli do wrogich działań oraz sama podjęła działania odwetowe. Odbiły się one negatywnie na sytuacji powódki w szkole i poza nią. Przed tym wydarzeniem Grażyna Juszczyk była ogólnie szanowanym pedagogiem z najwyższą oceną jej pracy, a potem przez kilkanaście miesięcy była poniżana, co wywoływało u niej wysoki poziom stresu i skutkowało wielokrotnymi zwolnieniami lekarskimi. Podkreślił wyrządzoną powódce krzywdę poprzez długotrwałą dyskryminację o dużej częstotliwości. Kończąc stwierdził, że kara powinna mieć charakter nie tylko zadośćuczynienia, ale także odstraszenia.
Karolina Kędziora z Polskiego Towarzystwa Antydyskryminacyjnego stwierdziła, że sprawa Grażyny Juszczyk jest przykładem rażącego naruszenia bezstronności światopoglądowej w miejscu pracy, gdzie doszło do pogwałcenia godności powódki i poddania jej szykanom ze względu na jej bezwyznaniowość. W momencie podjęcia decyzji o zawieszenia krzyża w pokoju nauczycielskim nie dopełniono należytej staranności, pytając o zdanie tylko osoby, o których było wiadomo, że poprą taką decyzję. Szczególnie rażące naruszenie bezstronności światopoglądowej nastąpiło po zdjęciu krzyża. Dwa zebrania rady pedagogicznej zwołane przez dyrektorkę szkoły były linczem na powódce dokonanym ze względów religijnych w szkole publicznej, tj. miejscu, które powinno być neutralne światopoglądowo. Zgodnie z prawem dyrekcja powinna była przeciwdziałać dyskryminacji, tymczasem zgodnie z dowodami dołączonymi do sprawy, pani dyrektor do niej zachęcała w specjalnie sporządzonej instrukcji. Pani Kędziora podkreśliła na zakończenie, że strona powódki udokumentowała zarzuty o dyskryminacji.
Pełnomocniczka strony pozwanej w swym wystąpieniu próbowała podważyć wszystkie zarzuty powódki, kwestionując w szczególności światopoglądowe tło konfliktu. Jej zdaniem przedmiotem rad pedagogicznych były sprawy związane z ustaleniem tego, kto „samowolnie i bez konsultacji pozwolił sobie na zdjęcie krzyża”, naruszając odczucia religijne innych nauczycieli. Przedstawiała powódkę jako osobę pozbawioną empatii. Argumentowała, że nie można czynić zarzutów nauczycielom, którzy odsunęli się od Grażyny Juszczyk w wyniku jej niewłaściwego zachowania. Przekonywała, że dyrekcja nie jest odpowiedzialna za pisemny protest w sprawie krzyża, który został zainicjowany przez księdza i nie był opiniowany przez dyrekcję szkoły. W sprawie roszczenia powódki o odszkodowanie za szkody niematerialne przytoczyła opinie biegłych wskazujące na to, że stan powódki nie może być związany bezpośrednio z tym wydarzeniem. Jej zdaniem powódka sama narażała się na niepotrzebny stres występując w mediach. Jednocześnie posłużyła się słowami matki Grażyny Juszczyk, gorliwej katoliczki, dla której ateizm córki oznaczał „wyzucie z zasad”, co miało wpłynąć na wypaczenie poglądów córki na religię. Odrzuciła jako bezpodstawne roszczenia odszkodowawcze Grażyny Juszczyk za straty materialne.
Ogłoszenie wyroku
Po wysłuchaniu mów pełnomocników stron sędzia Wojciech Sabat ogłosił wyrok. W wyroku uznał roszczenie powódki do odszkodowania za szkody niematerialne w wysokości 5 tys. złotych oraz nakazał zamieszczenie oświadczenia o ustalonej treści (przeprosin) w prasie. Nie uznał natomiast roszczenia odszkodowawczego powódki za straty materialne w związku z brakiem ich należytego udokumentowania.
W uzasadnieniu wyroku sędzia powołał się na dołączone do sprawy dowody i zeznania świadków obu stron, które potwierdziły zasadność zarzutu o dyskryminacji powódki w miejscu pracy ze względów światopoglądowych. Stwierdził, że strona pozwana ubierająca się w szaty strażnika prawa zarzuciła powódce zdjęcie krzyża bez konsultacji, jednocześnie sama nie dopełniła tego warunku przy jego zawieszaniu. Wskazał na odpowiedzialność dyrekcji szkoły za niereagowanie na gorszące i oburzające wypowiedzi nauczycieli adresowane do Grażyny Juszczyk, tworzenie atmosfery grozy, pomawianie powódki o kradzież nie tylko krzyża, ale i innych przedmiotów, tolerowanie wypowiedzi nauczycieli szkalujących osoby niewierzące w rodzaju „jeżeli się w Boga nie wierzy, to wszystko wolno”, pouczanie o roli krzyża itp. Określił przebieg rad pedagogicznych poświęconych sprawie Grażyny Juszczyk jako bulwersujący, sankcjonujący rządy ogółu z użyciem gremialnych głosowań, i inne nieprawidłowości, w tym zainicjowanie skargi do dyrekcji, która podjęła decyzję o udzieleniu kary porządkowej (upomnienia) bez weryfikacji zasadności skargi. Skarga zawierała m.in. żądanie zakazu wypowiadania się przez Grażynę Juszczyk i inne postulaty wykluczające. Sąd odrzucił argumenty pełnomocnika strony pozwanej o tym, że powódka sama doprowadziła do wykluczenia przez swoje zachowanie. Podsumowując, sędzia wskazał na odpowiedzialność dyrekcji szkoły za tworzenie „atmosfery opresji religijnej” i niedopuszczalne wywieranie presji religijnej przez większość na mniejszości. Uznając krzywdy niematerialne, których doznała powódka, sędzia zasądził odszkodowanie w wysokości 5 tysięcy zł oraz nakazał zamieszczenie przeprosin w prasie. Sędzia nie uznał roszczenia odszkodowawczego za krzywdy materialne ze względu na niewykazanie przez stronę powódki związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy szkodami na psychice i dyskryminacją powódki. Wyrok nie jest prawomocny.
Moralne zwycięstwo Grażyny Juszczyk
Walka Grażyny Juszczyk o prawo ateisty trwała blisko trzy lata i odbyła się kosztem wysokich strat moralnych i psychicznych. Szanowana nauczycielka matematyki z Krapkowic postawiła na szali swoją pozycję zawodową, społeczną i towarzyską, żeby bronić swojej godności i prawa do poszanowania jej wolności światopoglądowej. Zawieszenie krzyża w pokoju nauczycielskim w publicznej szkole, miejscu jej pracy, bez wzięcia pod uwagę jej opinii, uznała za dyskryminowanie jej prawa do światopoglądu bezwyznaniowego oraz naruszenie zasady bezstronności państwa w sprawach światopoglądowych. Zdjęła zawieszony bez konsultacji krzyż w taki sam sposób. Reakcje nienawiści i poniżenia ze strony innych nauczycieli oraz uczniów, podsycane przez dyrektorkę szkoły – członkinię Rady Parafialnej w Krapkowicach – nie złamały Grażyny Juszczyk. Jej dzisiejsze zwycięstwo w sądzie przywraca jej dobre imię i pozwala na odzyskanie autorytetu, bez którego nauczyciel nie może dobrze wykonywać swojego zawodu. Dyrektorka, która była główną inicjatorką dyskryminujących działań wobec Grażyny Juszczyk, już od jakiegoś czasu nie pracuje w tej szkole. Po dzisiejszym wyroku również pozostali sprawcy karygodnych zachowań wobec ateistki otrzymali z sądu wyraźny sygnał o tym, że nie można bezkarnie szykanować swoich bezwyznaniowych kolegów i koleżanek. Wyrok nie jest prawomocny i strona pozwana może się od niego odwołać. Jednak bez względu na ewentualny dalszy przebieg sprawy, Grażyna Juszczyk odniosła już dziś wielkie moralne zwycięstwo. Dowiodła przed sądem, że „ochrona uczuć religijnych” nie powinna być stawiana ponad godność człowieka i jego prawo do wolności sumienia, które są mu przynależne bez względu na wyznawaną religię lub bezwyznaniowość.
Znaczenie wyroku w sprawie Grażyny Juszczyk dla społeczności ateistów i świeckości państwa
Wyrok w sprawie Grażyny Juszczyk ma ogromne znaczenie dla społeczności ateistów i innowierców w Polsce, a także jest ważnym głosem wsparcia dla poszanowania świeckości państwa i świeckości publicznej szkoły w Polsce. Pokazuje, że religijna większość nie może w świetle prawa wywierać presji na ateistów czy innowierców, nie może bezkarnie łamać praw współobywateli z tytułu przynależności do dominującego wyznania, nie może posługiwać się opresją religijną.
Grażyna Juszczyk trzy lata temu była osobą, która stanęła samotnie do nierównej walki z dyskryminacją w miejscu pracy ze względu na światopogląd. Trzy lata temu pojawiła się po raz pierwszy na Dniach Świeckości i wzięła udział w Marszu Świeckości w Krakowie, by ze zdziwieniem przekonać się, że takich osób, jak ona, jest w Polsce dużo więcej i że może liczyć na pomoc różnych organizacji walczących w Polsce o świeckość państwa i o przestrzeganie wolności sumienia w naszym kraju. Jej przykład skłonił innych ludzi do podjęcia podobnych działań. Prawa ateistów są dziś nagminnie łamane w Polsce. Jednak odważne domaganie się egzekwowania prawa ateistów do posiadania i wyrażania swoich poglądów, nieuleganie zastraszaniu i presji oraz współpraca w tej dziedzinie z organizacjami broniącymi wolności sumienia może przynieść pozytywne skutki.
Dyskryminacja ateistów odbywa się dziś przy przyzwoleniu ludzi instrumentalizujących religię do sprawowania władzy oraz bierności dużej części społeczeństwa. Jednak sprawa Grażyny Juszczyk pokazała, że nie wszyscy wierzący chcą brać udział w tym procederze. Znaleźli się tacy rodzice w szkole w Krapkowicach, którzy swoje oburzenie wobec prób wywierania presji religijnej przez dyrekcję szkoły zgłosili do lokalnej prasy, co spowodowało ukazanie się krytycznych artykułów. W społeczeństwie rodzi się powoli zrozumienie tego, że narzucanie religijnych poglądów, praktyk i symboli w instytucjach publicznych ma niewiele wspólnego z religią, a wszystko z autorytarną władzą.
Ogłoszony dziś w Okręgowym Sądzie w Opolu wyrok to również zwycięstwo niezawisłego sądownictwa w Polsce.
Nina Sankari
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.