Tak się złożyło, że nasza pikieta „Nie pozwolimy zabić demokracji” upamiętniająca zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza odbyła się w dniu, w którym doszło do brutalnego ataku PIS na polski parlament i niezależność mediów.
Dlatego prosto z pikiety powędrowaliśmy pod budynek sejmu, aby zaprotestować przeciwko odbieraniu nam podstawowych wolności, łamaniu prawa i praw człowieka. Byliśmy tam i będziemy protestowali przeciwko pisowskiemu bezprawiu aż do skutku. Jest nas coraz więcej i jesteśmy coraz bardziej zjednoczeni. Jesteśmy pewni, ze łamiącym polską konstytucję, prawa człowieka i wszelkie zasady przyzwoitości przedstawicielom obecnych władz zostanie wymierzona sprawiedliwość. I nie pomoże im ani poparcie katolickiego kościoła, bez względu jak bardzo będą chcieli go kupić za ofiarowane srebrniki, ani sprzedajnych dziennikarzy stawiających własną karierę ponad rzetelność i przyzwoitość.
Fotorelacja
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.