13 września 2018 Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego wzięła udział w demonstracji przeciwko okrucieństwu wobec zwierząt, zorganizowanej przez Koalicję dla Zwierząt (OTOZ Animals, Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, Otwarte Klatki, Fundacja Mondo Cane, Fundacja Alberta Schweitzera).
Bezpośrednim powodem protestu było złamanie przez polityków publicznych obietnic wprowadzenia humanitarnych zmian w prawie dla zwierząt, w tym zakazu ich chowu na futra, występów cyrków ze zwierzętami, trzymania psów na łańcuchu i uboju rytualnego.
Kolejny już raz przedstawiciele władzy w sojuszu z mamoną i kościołem poświęcili wartości humanistyczne dla osiągniecia osobistych korzyści.
Kolejny już raz lobby futrzarskie, myśliwskie, wielki biznes i religie wymusiły dla siebie szczególne prawa do okrucieństwa wobec zwierząt.
Za prawem do zadawania dodatkowych cierpień i tak już żyjącym w przerażajacych warunkach zwierzętom hodowlanym opowiedziało się Prezydium Episkopatu Polski oświadczając: „W przypadku kolizji pomiędzy współczesną wrażliwością na prawa zwierząt do godnego traktowania a prawem do wolności religijnej, trzeba opowiedzieć się za pierwszeństwem prawa do wolności religijnej” i dalej: „Prezydium KEP podziela troskę żydowskich gmin wyznaniowych oraz wyznawców islamu o zachowanie i realizację podstawowych praw wolności wyznania i kultu. Do nich należy również prawo do zachowania swoich obyczajów, w tym rytualnego uboju zwierząt”.
Warto zauważyć, że do tych samych „obyczajów i wolności” należą również: kamienowanie i okaleczanie kobiet, zabijanie osób LGBTQ, pozbawianie praw dzieci ze związków pozamałżeńskich itd. Czy i te „prawa” należy szanować jako podstawowe wolności religijne i dawać im pierwszeństwo nad współczesną wrażliwością?
Jak długo jeszcze ludzkość będzie się godzić na okrucieństwa wynikające z wiary w urojonych bogów, oparte na mitach i objawieniach głoszonych przez niedouczonych kapłanów?
Według ks. prof. Tadeusza Guza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego „prawa zwierząt są zagrożeniem dla ludzi i detronizacją człowieka we wszechświecie”.
Trudno to nawet skomentować.
Wyjątkowe okrucieństwo zabijania świadomych tego istot zauważył nawet pozbawiony zazwyczaj wrażliwości polski parlament nakazując, ze względów humanitarnych, obowiązek ogłuszania zwierząt przed ubojem dla zmniejszenia bólu przy zadawaniu im śmierci. Jednak dla religii zrobił jak zwykle wyjątek. Związki wyznaniowe otrzymały glejt do zabijania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem w imię tzw. „wolności religijnej”. Zarówno zwolennicy „halal”, jak i „cosher” dalej mogą zgodnie z prawem i swoim pozbawionym empatii sumieniem kultywować swoje barbarzyństwo.
Cytując prof. Andrzeja Elżanowskiego
„Ci którzy co dzień podrzynają gardła kilkudziesięciu krowom, nie mogą być normalni i muszą wykazywać patologie społeczne. Tak, że jest to nie tylko zło samo w sobie, ale też zjawisko, które niesie za sobą bardzo złe skutki społeczne”.
„Badanie socjologiczne ujawniło ponad wszelką wątpliwość, że stopień przestępczości, przede wszystkim przemocy w rodzinie, wzrasta w okolicach rzeźni o 150 proc. – 200 proc. To wynika z okrucieństwa”.
Marek Łukaszewicz
Poniżej kilka fotek z demonstracji
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.