Pikieta w rocznicę zamordowania prezydenta Gabriela Narutowicza. Wystąpienie Justyny Grabowskiej (FKŁ)

Poniżej przedstawiamy tekst przemówienia wygłoszonego przez Justynę Grabowską, przedstawicielkę Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego.

Szanowni Państwo, Obywatele, wszyscy ci, którym leży na sercu dobro Polski, naszej Ojczyzny, wybranej czy przyrodzonej. 

Wspominamy dzisiaj zabójstwo pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza. I spotykamy się pod hasłem „Nie pozwolimy zabić demokracji”. To co się działo 94 lata temu jest o tyle wyraziste, że demokracja została wtedy – u progu swoich narodzin – zdeptana bardzo potężnie. Otóż endecja nie zgodziła się na demokratyczne wybory blokując możliwość wybrania przez Zgromadzenie Narodowe prezydenta, poprzez uwięzienie posłów (co miało uniemożliwić zebranie kworum), później utrudniając samą uroczystość zaprzysiężenia. Ale i to nie wystarczyło. Prezydent Narutowicz po zaledwie kilku dniach swojej prezydentury został zastrzelony tutaj, w tym budynku, na schodach Zachęty, Galerii Narodowej, podczas otwierania wystawy.

Działo się to 94 lata temu, a gdy się dzisiaj, na co dzień rozglądamy, powinniśmy mieć świadomość, że to co widzimy, to co słyszymy to deptanie demokracji i ograniczanie naszych praw obywatelskich. Partia rządząca w tej chwili w Polsce nie rozumie, że owszem, została wybrana demokratycznie, ale nie ma prawa do zachowywania się jak w swoim prywatnym folwarku. Są to ludzie, którzy zostali wybrani do tego, by nam służyć, pracując i dbając o nasze wspólne dobro – naszą Ojczyznę, o Polskę. Natomiast oni uważają, że mogą nami zarządzać, decydować o tym co mamy myśleć i jak mamy żyć. To co widzimy dzisiaj, to jest właśnie deptanie demokracji. Jest to dla nas wszystkich ważna lekcja, ponieważ powinniśmy uświadomić sobie, że demokracja, odzyskana, wywalczona – nie jest rzeczą daną raz na zawsze. Trzeba o nią dbać, trzeba ją pielęgnować.

Gabriel Narutowicz, kiedy został wybrany na prezydenta, był już dojrzałym człowiekiem. Świetnie znał okres Polski za czasów zaborów. Wielu z nas tutaj zgromadzonych świetnie pamięta okres PRL-u. I my mamy świadomość, co to znaczy nie mieć wolności. Ale zapomnieliśmy, że tę wolność trzeba pielęgnować i o nią dbać. Wykorzystując swoje i prawa, i obowiązki obywatelskie. Pamiętajmy o tym, że są młodzi, którzy nie znają czasów PRL-u i powinniśmy im przekazać właśnie te zasady. Ani demokracja, ani prawa i wolności obywatelskie, ani równość, ani prawa człowieka nie są dane raz na zawsze.

Śmierć Gabriela Narutowicza dla mnie jako ateistki, przedstawicielki Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego – innego wybitnego Polaka, ateisty, który również został zgładzony w sposób niezgodny z ówczesnym prawem – ważna jest jeszcze jedna rzecz a mianowicie różnicowanie, sortowanie, ocenianie ludzi według ich przekonań. Tak jak Gabriel Narutowicz, człowiek nieszablonowy, z wielkimi dokonaniami, nie został oceniony przez pryzmat tego kim był i co zrobił, tylko przez pryzmat tego, jakie miał poglądy. I jako ateista został odrzucony. Pamiętajmy, że dzisiaj jesteśmy w ten sam sposób dzieleni i w ten sam sposób oceniani.

Na koniec chcę jeszcze raz podkreślić – to o czym musimy pamiętać, wspominając tragiczną śmierć pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, to konieczność codziennego pielęgnowania i pilnowania naszej wolności, naszych praw obywatelskich i równości nas wszystkich jako obywateli.

Justyna Grabowska

 

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz